Przełom zimy i wiosny to okres, w których wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Niestety niemal zawsze winę za ich występowanie ponosi człowiek. Niestety wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy odrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne.
Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności stanowią doskonały materiał palny, co w połączeniu z działalnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów (największa liczba pożarów traw przypada na marzec i kwiecień). Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h, a często „pomagającym” czynnikiem jest tutaj również wiatr. W przypadku jego dużej prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt.
Pożary traw - oprócz bycia realnym zagrożeniem dla lasów, a także dla zwierząt w nich zamieszkujących - angażują też znaczną liczbę sił i środków ratowniczych. Każda tego typu interwencja to poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani w gaszenie pożarów traw na łąkach i nieużytkach, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia, zdrowia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw, nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą bardzo potrzebni.
Wypalanie traw jest zabronione! Określa to m.in. Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, Ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach, a także art. 82 Kodeksu wykroczeń oraz art. 163. Kodeksu karnego. Ponadto na negatywne konsekwencje mogą liczyć także rolnicy pobierający dopłaty z Unii Europejskiej.
Więcej informacji na temat wypalania praw (w tym zagrożeń oraz konsekwencji) znaleźć można na stronie internetowej POD TYM ADRESEM.